Aktualności
OD 6 WRZEŚNIA OTWIERAMY KASY BILETOWE
OD 6 WRZEŚNIA OTWIERAMY KASY BILETOWE!
Zobacz więcejJESIEŃ Z "LUDOWYM"
Jesienią proponujemy nieco inny niż zwykle układ repertuarowy – spektakle na Dużej Scenie gramy w dłuższych blokach.Tak, by każdy widz mógł znaleźć dla siebie dogodny dzień na wizytę w teatrze.
Zobacz więcejNOC TEATRÓW - DZIAŁO SIĘ - ZOBACZ ZDJĘCIA
Informacje i nasze propozycje
Zobacz więcejUDAJĄC OFIARĘ
Wala – główna postać dramatu „Udając ofiarę” który wciąż nie może wydorośleć i zamiast żyć naprawdę, kryje swoją tożsamość odgrywając w policyjnych rekonstrukcjach ofiary zbrodni
Zobacz więcejZmarła Krystyna Skuszanka! Współtwórca i pierwszy dyrektor naszego Teatru!
Wczoraj w Warszawie zmarła Krystyna Skuszanka (ur. 24 lipca 1924 w Kielcach), reżyser, dyrektor teatrów. W latach 1945-46 uczęszczała do Studia Starego Teatru w Krakowie. W roku 1949 ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Poznańskim, a w 1952 uzyskała dyplom reżyserski warszawskiej PWST. W tymże roku debiutowała jako reżyser „Sztormem” Władimira Billa-Białocerkowskiego w Państwowym Teatrze Ziemi Opolskiej, gdzie niebawem została kierownikiem artystycznym. Po trzech sezonach, w 1955 roku, została powołana na stanowisko dyrektora i kierownika artystycznego powstającego w Nowej Hucie Teatru Ludowego, który współtworzyła wraz z mężem, Jerzym Krasowskim. Kierowała nim przez osiem pierwszych lat. W ciągu kilku lat swej działalności, podniosła Teatr Ludowy do rangi jednej z najwybitniejszych i najbardziej interesujących scen dramatycznych w Polsce o wyraźnym obliczu filozoficzno- ideowym. Prowadzili nasz Teatr do 1963 roku, po czym oboje przenieśli się do Teatru Polskiego w Warszawie. Następnie, w latach 1965-71, była dyrektorem Teatru Polskiego we Wrocławiu, a w roku 1972 powróciła do Krakowa, gdzie objęła dyrekcję Teatru im. J. Słowackiego. Wykładała także w krakowskiej PWST. W latach 1983-90, również z Krasowskim, objęła Teatr Narodowy w Warszawie, w którym była kierownikiem artystycznym, a także reżyserowała. Do ważniejszych prac reżyserskich Skuszanki należą: „Balladyna” Juliusza Słowackiego – 1956, „Burza” Williama Szekspira – 1959, „Dziady” Adama Mickiewicza – 1962, „Lilla Weneda” Juliusza Słowackiego – 1973, „Akropolis” Stanisława Wyspiańskiego – 1978.
Zobacz więcejGDZIE SŁOWA SIĘ KOŃCZĄ, TAM MUZYKA SIĘ ZACZYNA
Zapraszamy 14 maja o godz. 19.00 - wstep wolny Belteatro Associazione Professionalità Spettacolo - GOŚCINNIE NA SCENIE POD RATUSZEM Koncert-spektakl na głosy i lutnie poświęcony twórczości braci Galilei
Zobacz więcejUDAJĄC OFIARĘ. ODLICZAMY DNI DO PREMIERY
W przerwach między próbami rozmawiamy z reżyserem o życiu i teatrze Rozmowa pierwsza
Zobacz więcejZmiany w funkcjonowaniu kas biletowych!
Szanowni Państwo! Drodzy Widzowie! W dniach 1,2,3 maja nieczynne będą kasy biletowe w naszym teatrze. Za niedogodności z tym związane serdecznie przepraszamy.
Zobacz więcejOLEANNA - 29 KWIETNIA PREMIERA
Wykładowca akademicki w przeddzień nominacji profesorskiej a konto awansu planuje kupno domu. Te niecodzienne wydarzenia wnoszą w jego życie nieco podniecenia, ale i niepokoju. Jednocześnie ma miejsce wydawać by się mogło mało znaczące w jego życiu wydarzenie, które może zniweczyć z takim trudem zdobywany awans naukowy i społeczny
Zobacz więcejMECHANICZNA POMARAŃCZA - ZAPRASZAMY 8 I 9 KWIETNIA. ZOBACZ REPORTAŻ ZE SPEKTAKLU
Zobacz więcejPYZA NA POLSKICH DRÓŻKACH - NIEDZIELNE POPOŁUDNIE DLA RODZIN - 10 KWIETNIA O GODZ. 16.00
Nie zapomnijcie tylko wziąć dzieci (jeśli jesteście rodzicami), dajcie szansę na zabawę rodzicom (jeśli jesteście dziećmi) - nasz magiczny teatralny wehikuł wszystkich pomieści.
Zobacz więcejO BRACIACH PRESNIAKOW I UDAJĄC OFIARĘ SŁÓW KILKA
Udając ofiarę to czarna komedia i kryminał w jednym. Jednak autorzy nie próbują dociekać kto zabił i dlaczego, ale zadają pytanie, co stało się ze światem w którym te wszystkie zbrodnie się wydarzyły.
Zobacz więcejOLEANNA. Z NOTATNIKA REŻYSERA
O wyborze tekstu scenicznego często decyduje przypadek. Tak było z „Oleanną” Davida Mameta. Przypadkowo obejrzałem film w jego reżyserii z udziałem W. H. Macy i Debry Eisenstadt. Film widziałem kilka lat temu… Dokładnie kiedy, nie pamiętam, za to dobrze pamiętam wrażenie, jakie na mnie zrobił. Wrażenie, co najmniej dziwne…. Nie spodobała mi się wtedy gra aktorów, jakby bez wyrazu, bez emocji, uczucia.
Zobacz więcej